środa, 27 maja 2015

Olej kokosowy / Coconut oil

Kilka słów na temat pielęgnacji włosów. : )

Od pewnego czasu zauważyłam, że moje włosy stały się bardzo suche, osłabione, matowe, straciły na objętości i kompletnie przestały się układać.
Z moim problemem zaglądnęłam do niezawodnego wujka google, który poradził mi jedno : OLEJ KOKOSOWY!
Poczytałam dużo na jego temat i stwierdziłam, że postawie na naturalną pielęgnacje. 
Kupiłam olej w 100 % naturalny, nie rafinowany!
Opis potwierdził to co wyczytałam z internetu. "Można go stosować do celów kosmetycznych".

Przy najbliższej okazji rozpuściłam trochę oleju na patelni (jest on w postaci stałej). 
Nałożyłam na całe włosy i przykryłam czepkiem. Tak siedziałam maxymalnie godzinę. 
Wymyłam włosy jak zawsze, wysuszyłam i momentalnie widziałam różnicę.
Włosy stały się super nawilżone, błyszczące, pięknie się ułożyły
Olej zadziałał rewelacyjnie i używam go minimum raz w tygodniu. Regularna pielęgnacja działa cuda. : )
Polecam każdej z Was, bo co wydawać kasę na maseczki po kilkadziesiąt złotych jak można taki sam albo i lepszy efekt uzyskać czymś w 100 % naturalnym. :)

Olej można używać również jako balsam nawilżający na całe ciało, również na twarz ale raczej bym nie ryzykowała bo może powodować wypryski. Świetny jest też w formie peelingu z solą morską i kawą! 

Koszt : 12-30 zł

Więcej zastosowań :)



























środa, 20 maja 2015

Isabel Marant

Isabel Marant to zdecydowanie moja ulubiona projektantka. Jej styl trafia do mnie w 100 %!
O butach ze stylizacji marzyłam długo, a że w tym roku spełniam swoje marzenia, postanowiłam jak najszybciej je odhaczyć. I tak w mojej szafie zagościły czarne, klasyczne sneakersy z beżowymi językami. Pasują praktycznie do wszystkiego, są super wygodne i wyglądają bardzo designersko.










Buty - Isabel Marant | Sukienka - sheinside | Narzutka - ragazzashop | Torba - vjbags | Naszyjnik - Yes | Na nogach Fake Bake - Flawless

Deny Rosse.

poniedziałek, 18 maja 2015

Maltańczyk / Maltese

Hej.
Dzisiaj kilka słów o Maltańczykach.

Z racji tego, że mój ma już ponad 4 miesiące mogę odrobinę wypowiedzieć się w tym temacie a prosiłyście mnie o kilka słów o tej rasie.
Pieska kupiłam w zarejestrowanej hodowli w okolicach Tarnowa. (Hodowla Wajdówka)
Oczywiście, wcześniej sprawdziłam dokładnie hodowlę i wszystko było jak najbardziej w porządku.
Pieska odebrałam gdy miał 2 miesiące, był już w pełni samodzielny i odłączony od matki więc nie tęsknił za nią nocami. :)

Wcześnie kupiliśmy mu małą wyprawkę, czyli legowisko, miski na pokarm i wodę, kilka zabawek, torbę, specjalne szczotki ( psa czesać najlepiej codziennie, inaczej robią się kołtuny), szampony i odżywki dla maltańczyków, specjalne płyny pod oczy bo niestety wadą maltańczyków są niedrożne kanaliki łzowe przez co lecą im z oczu tzw. rdzawki i odbarwiają włosy (maltańczyk nie ma sierści tylko włosy).
Dzięki temu płynowi i regularnemu przemywaniu wygląda to o wiele lepiej. :)
I najważniejsze - maty dla szczeniaków. (Takie pampersy na które się załatwiają, niestety trzeba ich chwilę tego uczyć ale cierpliwość popłaca).

Z Teddym nie było żadnych problemów, spał całe noce, był bardzo ruchliwy, cały czas chciał się bawić, miał wielki apetyt, wszyscy momentalnie go pokochali. :)
Takiemu szczeniakowi trzeba zrobić kilka szczepień, zazwyczaj piesek jest już odrobaczony przez hodowcę zresztą wszystkiego dowiecie się u weterynarza. :)

Rasę polecam wszystkim, dosłownie co 2 osoba na ulicy musi go pogłaskać a on łasi się do wszystkich to jest po prostu rasa, która kocha wszystkich ludzi, idealna dla osób z dziećmi a pieska nie da się nie kochać. :)













Deny Rosse.

środa, 13 maja 2015

BOHO

Wracam po bardzo długiej przerwie, której niewątpliwie potrzebowałam. Jak wiecie założyłam bloga 6 lat temu i przez większość tego czasu byłam bardzo aktywna co spowodowało chwilowe wypalenie.
Poza tym w moim życiu dużo się zadziało. A dokładniej spełniłam kilka marzeń z mojej listy.
Przeprowadziłam się z narzeczonym do mieszkania, zrobiłam tatuaż a, że marzyłam o psie postanowiliśmy aby zamieszkał z nami mały maltańczyk.

Co do bloga...
Długo zbierałam się z powrotem, kilka razy próbowałam ale w ostatniej chwili rezygnowałam.
Wraz z nadejściem wiosny wstąpiła we mnie nowa energia i jestem gotowa działać od nowa. : )
Na zdjęciach, które będę dodawać nie chcę pokazywać wystudiowanych póz i stać jak kołek na baczność. Chce wprowadzić dużo naturalności, zdjęć w ruchu, fajnie obrobionych filtrami nie chcę już takiego sztywnego bloga z nadęciem. :)

Ta stylizacja jest w moim ulubionym stylu Boho, który w tym sezonie stał się niesamowicie popularny!
Dobrze, że mam dużo ciuchów i dodatków w tym klimacie bo nie ma nic lepszego niż frędzle, jeansowe szorty i kowbojki a włosy w nieładzie!
Mam nadzieję, że post się Wam spodoba i przyjmiecie mnie od nowa do grona blogerek, które chętnie obserwujecie.











Narzutka - Zara | Tunika Boho - Mamai | Szorty - Levis Vintage | Buty - Mango | Torebka - Stradivarius | Naszyjnik - Yes | Bransoletki - Just Moda Shop | Okulari i złota bransoletka - Grana | Złote tatuaże - SilverTattoo.

Deny Rosse